Biskupia Kopa, Zlate Hory

1.05.2015

Szybka decyzja i w piątek rano wyjechałem z Katowic do Prudnika, celem zdobycia Biskupiej Kopy. Z pociągu wydawało się, że góra jest coraz bliżej. Gdy wysiadłem w Prudniku jakby się znowu oddaliła. :( Niezrażony zwiedziłem senny Prudnik(1.05) i ruszyłem w kierunku Pokrzywnej Pod Biskupią Kopą. Na mapie było zaznaczonych trochę wsi, więc stwierdziłem, że piwa napiję się gdzieś za miastem. To "gdzieś" miało się okazać dopiero za 15 km. Pogoda z rana nie najgorsza, ale im później tym chmury coraz gęstsze. Po południu zaczął przelotnie siąpić drobny kapuśniaczek. Pierwszy etap prowadził przez Las Prudnicki, Dębowiec, Wieszczynę do Pokrzywnej.


Wykres profilu z dwóch dni wycieczki


Pierwszy etap z Prudnika do Wierszyny


Zaczynam o 6:24 w Katowicach


Godzina na przesiadkę w Kędzierzynie-Koźlu


Prudnik. Fajne miasteczko na południu Śląska. Pozostałości zamku w postaci Wieży Woka.


Typowy śląski ryneczek z ratuszem.


W mieście cicho, głucho. 1 maja. Przez zabytkowy park wydostaję się z miasta w kierunku Prudnickiego Lasu.


Za miastem zaczynam wycieczkę przy trzech starych dębach.


Pierwsze podejście wiodło na Kapliczną Górę z pozostałościami ruin klasztoru


Dalej przez wzgórze Okopowa, gdzie możemy znaleźć resztki wałów zwanymi Szwedzkimi Szańcami, a na szczycie resztki średniowiecznego grodziska


Po zejściu z Okopowej drogą koło kamieniołomu szarogłazu udaję się do wsi Dębowiec, gdzie mam nadzieję napić się piwa, a znajduję tylko typowe poniemieckie gospodarstwo.


Za Dębowcem wyłania się cel pierwszego dnia wędrówki, Biskupia Kopa.


W Wierszynie jest całoroczne schronisko młodzieżowe i smutne opuszcone gospodarstwa. Sklepu i knajpy nie było.


Polami udaję się do Pokrzywnej, gdzie w polach gubię trochę ślad. W tyle zostaje Wierszyna.


Z pól roztacza się piękny widok na Biskupią Kopę.


W Pokrzywnej 1 maja i pełno ludzi. Sklep, kupę knajp, łowiska pstrągów, wesołe miasteczko. Nadmiar atrakcji trochę przeszkadza. Zjadam obiad. Trochę zaczyna siąpić, więc nie dopijam piwa i kieruję się na Biskupią Kopę żółtym szlakiem.